piątek, 30 listopada 2012

Pancakes'y !!!



Follow on Bloglovin

Dzisiaj Andrzejki ! No i weekend :)

Po przyjściu z zajęć zobaczyłam, że owoce po tygodniu zajęć umierają, po prostu kupiłam ich za dużo....dlatego postanowiłam coś z tym zrobić! 
Dlatego też dzisiejszy post nie będzie kosmetyczny ale kulinarny :)


A oto szybki i prosty sposób na ciekawy obiad:

Do miski wsypujemy 2,5 szklanki mąki, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia i 1 łyżeczkę sody




Dodajemy 2 szklanki mleka, 2 jajka, 2 łyżki oleju i 3 łyżki cukru (ja dodałam wanilinowego)




Wszystko miksujemy, a następnie dodajemy owoce pokrojone w małą kostkę




Rozgrzewamy patelnię i smażymy małe placuszki




Jabłko, pomarańczę, można kiwi, a nawet banany, kroimy w plasterki i przekladamy




czwartek, 29 listopada 2012

Podsumowanie: Rossmann - 40%


Follow on Bloglovin


A dzisiaj z powodu mocno ograniczonego czasu na rzeczy poza nauką pokażę Wam co udało mi się zakupić podczas ROSSMANN;owej wyprzedaży, która trwała cały zeszły tydzień.

Z racji tego, że mam pełen wachlarz kosmetyczny nie potrzebowałam niczego konkretnego.
Zbliżają się święta więc nie byłam też zbyt chętna wydawać fortuny i na zakupy przeznaczyłam jedynie 30 zł nie ograniczając się czy będzie to jeden kosmetyk ale droższej firmy czy tak jak w moim przypadku kilka ale za to tańszych (nie mówię oczywiście że gorszych bo sama wielokrotnie się przekonałam, że tak nie zawsze jest).

Kredki jedna firmy Lovely, druga Wibo (szarą i czarną) kupiłam bo ich nigdy za wiele, a że były dodatkowo w gratisie - jedna do lakieru Wibo, który mi się spodobał, a druga do cienia Lovely, który jest w identycznych kolorach jak moja lekka, letnia sukienka, to czemu nie ?!

Puder Miss Sporty jak już pisałam wczoraj w jego recenzji (klik) kupiłam jedynie dzięki sporej zniżce i tylko z myślą o imprezy bo wg mnie na co dzień jest zbyt ciężki.

Korektor w płynie Lovely przyda się zawsze, a jak widzę sprawuje się całkiem nieźle więc póki co jestem z tego zakupu zadowolona :)

Głupotą był jedynie zakup taniego rossmann'owego pędzla....mój uległ drastycznemu zniszczeniu i w bardzo krótkim czasie potrzebowałam pędzla dlatego się skusiłam....Wiem, że ciężko byłoby mi wykonać makijaż na bal bez pędzla...ale to był błąd!












Pozdrawiam!!

środa, 28 listopada 2012

Matowy makijaż? So Matte Perfect Stay Miss Sporty




















Matowe wykończenie makijażu?!

Jest to możliwe i to dzięki kosmetykowi, który Wam dzisiaj przedstawię ale nie bez wyrzeczeń kosztem lekkości i 100% naturalności.

Puder kupiłam na wyprzedaży - 40 % w Rossmann.ie, która trwa do dzisiaj. (klik)
Był on przeceniony z 10,99 zł dlatego zapłaciłam za niego 6,59 zł.

Same przyznacie, że cena bardzo przystępna, ale...

Używając na co dzień bardzo lekkiego pudru Borjouis nigdy nie zdecydowałabym się na ten puder gdyby nie wieczorne wyjście i moja buzia, która jeszcze nie zdążyła wrócić do swojej świetności.



Opakowanie:

Jest to puderniczka zamykana na bardzo niewygodny zatrzask, w środku znajdziemy bardzo słabej jakości poduszkę, a jedyne co mi się podoba to lusterko, przynajmniej nie muszę wyciągać lusterka dodatkowo żeby poprawić makijaż jednak potrzebuję pędzla....









Konsystencja i zapach:

Jest to puder gruboziarnisty o bardzo ciężkiej konsystencji. Nie posiada zupełnie zapachu.




Użytkowanie:
Nakładanie za pomocą dołączonej gąbeczki pewnie nie jedną z nas doprowadziło by do szewskiej pasji....
Spróbowałam, żeby nie pisać Wam o czymś o czym nie mam pojęcia.
gąbka zbira puder w sobie, więc nie jest ekonomiczna, a na twarz oddaje go plackami, które bardzo ciężko rozprowadzić.
Za pomocą pędzla jest to dużo prostsze ale i tak potrzeba sporego wysiłku.
Wykończenie jest rzeczywiście matowe ale nie jest pozbawione ciężkości jak to już napisałam u góry.
Puder kryje całkowicie wszystkie niedoskonałości (nakładany na bazę, korektor i podkład)
Do dyspozycji mamy trzy kolory: 001, 002, 003
Dla mojej twarzy wybrałam kolor 002 co uważam za dobry wybór bo mam resztki opalenizny jednak dla całkowitych bladziochów będzie on zdecydowanie za ciemny.

Dodam jedynie, że przez cały wieczór nie poprawiałam makijażu ani razu, a tańczyłam bardzo dużo. Zero błyszczenia, nadmiaru sebum czy niedoskonałości :)





Podsumowanie:

Na wieczorne wyjścia, bale puder ten jest dobry bo zapewni nam bardzo dobre krycie, zero błyszczenia.
Ja kupię go ponownie ale tylko w takiej cenie bo uważam, że nie jest on wart więcej.

Na co dzień mam 2 inne pudry w tym jeden mineralny z WIBO i uważam, że sprawują się o niebo lepiej.

Puder może być otwarty 30 miesięcy więc pewnie się zużyje :)

9,4 g / 6,59 zł 

Pozdrawiam !


wtorek, 27 listopada 2012

Woda brzozowa ISANA


Follow on Bloglovin


Dzisiejszy dzień był podły, po prostu.
Jest jakaś granica na chorowanie? Bo ja już chyba wszelkie przekroczyłam....

Tak jak pisałam na facebooku dzisiejszy dzień był szary, bury i ponury, z resztą jak kilka ostatnich dni
 z rzędu.
A na to wszystko jak w tym roku niezmiennie problem z internetem.
Ehhh.....


Dzisiejsza recenzja dotyczy kupionej przeze mnie przez zupełny przypadek (tak, tak dzięki promocyjnej cenie), wody brzozowej ROSSMANN.owej firmy ISANA,


Opakowanie:

Duża butelka, zamykana na zatrzask.
Jak dla mnie z początku było ciężko ją używać przez to że jest duża i dużo ważyła, a biorąc pod uwagę mokre warunki panujące pod prysznicem nie raz mi się z rąk wyślizgnęła.
Jednak nie uważam tego za żadną wadę czy minus, przynajmniej w tym przypadku inaczej niż przy podobnym kosmetyku firmy MARION, nie widać tak szybko ubytku :)

Nie wiem dlaczego ale w śmiech mnie wprawiło za pierwszym razem to że moja nakrętka była zainstalowana odwrotnie i nie mogłam sobie z tym poradzić pod prysznicem :)






Konsystencja i zapach:

Co do konsystencji to tak jak i nazwa nam mówi, jest to woda. Nie jest ani lepka, ani żelowana, po prostu woda brzozowa do włosów.

Zapach natomiast jest połączeniem soku z brzozy, którzy niektórzy piją na gardło i odrobiny chemii.
Nie jest to drażniący, długo utrzymujący się zapach, a raczej delikatny zapach o średnim natężeniu i niezbyt długo utrzymujący się na włosach.





Użytkowanie:

Po miesiącu używania moje zdanie na temat wody brzozowej jest wyrobione.
Przez pierwsze 1,5 tygodnia byłam bardzo zadowolona. Moje włosy były mięciutkie, pachnące i się tak nie puszyły.
/jednak po stosowaniu ich dwukrotnie dłużej, czyli ok. 3 tygodni włosy zaczęły się przetłuszczać już po 1 nawet niepełnym dniu....zazwyczaj głowę myłam co 2 dni więc jest to całkiem spora różnica.

Dodam, że używał jej również mój chłopak i tak jak ja nie był zadowolony, ponieważ jemu również włosy błyskawicznie się przetłuszczały i oklapywały.

Producent zapewnia, że włosy staną się mocniejsze, no nie zauważyłam bo wypada ich tyle samo...
miały nabrać blasku i objętości....owszem blask jest ale tłustych włosów, a tym samym znikła i objętość moja naturalna....





Podsumowanie:

Ja na ten kosmetyk na pewno więcej się nie zdecyduję, nawet jeżeli będzie w super promocji, a póki co muszę go wykończyć....
Kosmetyk może być otwarty przez 12 miesięcy więc mam szansę go zużytkować :)

500 ml / ok. 4 zł.



Pozdrawiam!

piątek, 23 listopada 2012

Siarkowa moc krem do twarzy antybakteryjno - matujący




Follow on Bloglovin

(klik)

A oto i jeden z produktów, które ostatnio praktycznie nie schodzą z mojej twarzy.
Siarkowa moc krem antybakteryjny - matujący

Niestety po ataku bakteryjek moja twarz wymagała sporej reanimacji.
Na szczęście wszystko jest już na wygojeniu również dzięki temu produktowi.

Żałuję teraz, że nie zrobiłam zdjęcia jak wyglądała moja twarz przed tym jak zaczęłam używać kremu siarkowa moc, bo teraz nie mam do czego porównać efektu ale jest ogromna poprawa. Wiem, że to nie jest wyłącznie zasługa kremu siarkowa moc, bo używałam wielu różnych kosmetyków ale jego efekty widzę najlepiej.



Opakowanie:

Plastikowy słoiczek, dobrze chroni kosmetyk nawet w długiej podróży. Jest on zapakowany w kartonik, który to jest dla mnie miłym zaskoczeniem i opisze go na końcu postu.




Zapach i konsystencja:

Zapach kremu Siarkowa moc bardzo mi się podoba ! Jest to delikatnie owocowy zapach, którego po nałożeniu kosmetyku praktycznie nie czujemy.

Konsystencja jest bardzo zbita, trochę żelowa ale jak dla mnie jest dobra bo nie spływa, mi to ułatwia aplikację/



Użytkowanie:

Ja stosowałam krem antybakteryjno - matujący siarkowa moc właściwie cały czas odkąd go kupiłam czyli mija właśnie miesiąc.

Rano po umyciu twarzy  TYM żelem, nakładałam Siarkową moc cienką warstwą pod makijaż. Co zauważyłam? 
To, to że makijaż utrzymywał się znacznie dłużej świeży bez błyszczeń i nadmiaru sebum.

Po południu (zazwyczaj ok godz. 17-18) zmywałam makijaż i nakładałam grubszą warstwę Siarkowej mocy i nadmiar pozostawiałam nie wklepany.

Skład: .



Jestem bardzo miło zaskoczona opakowaniem Kremu Siarkowa moc ponieważ jest ono napisane po polsku i angielsku co jak na polskie kremy jest rzadkością.
Dodatkowo opisane są wszystkie Składniki aktywne kremu co według mnie dodatkowo zachęca do zakupu.



50ml / ok 14 zł (promocja rossmann)


Pozdrawiam!


czwartek, 22 listopada 2012

pierwszy GLOSSYBOX FOR MAN !!



GLOSSYBOX FOR MAN
(klik)


  • Limitowana polska edycja męskiego GLOSSYBOX!
  • 6 ekskluzywnych kosmetyków, w tym 3 pełnowymiarowe
  • Tylko 59 zł - wysyłka GRATIS!
  • Pierwsza wysyłka 3 grudnia - w porę na Mikołajki!

żródło: www.glossybox.pl


I co Wy na to ??

Jak myślicie jest to dobry pomysł dla Waszego mężczyzny?
Wiem, że mój dostałby ataku śmiechu jakbym mu na kolejna okazję kupiła kolejny zestaw kosmetyków nie ważne jaki by nie był :)

Jednakże ja osobiście uważam, ze pomysł jest całkiem niezły dla mężczyzn
(i chłopaków) lubiących o siebie zadbać trochę bardziej !

Jest to prezent nietuzinkowy i niebanalny! :)

Pozdrawiam Was :)


Jeżeli ktoś nie zauważył ukrytego linku, tu można go również zamówić:


Mariza cień do powiek

(klik)


To jest ostatni z trzech produktów, które otrzymałam od firmy MARIZA.

W tym poście przekażę Wam tylko wiadomości ogólne o tych cieniach, a postaram się również pokazać Wam jak cień prezentuje się na oku.


Opakowanie:
Standardowe opakowanie cieni do powiek z pędzelkiem jego użyłam tylko raz, nie zaprzyjaźniliśmy się jak z każdym tego typu patyczkiem więc na tym się sprawa kończy.





Kolory i konsystencja:

napigmentowanie cieni do powiek MARIZA jest z tych średnich. Musiałam malować sobie powiekę kilkakrotnie tym samym kolorem żeby uzyskać zamierzony efekt.

Tonacja cieni MARIZA, które otrzymałam jest bardzo trafiona do mojego typu urody.
Są to zdecydowanie moje kolory.
Cienie nie osypują się, długo pozostają na powiece.

Ja jestem z ich delikatności zadowolona i chętnie po nie sięgam.

Śmiało mogę go polecić każdej brunetce ale i blondynce gustującej w takich kolorach :)






(klik)
Pozdrawiam!

Moje nowości/starości !

(klik)

Wiem, że znowu nawaliłam i z obietnic wyszły nici...
Kilka postów dodawałam przez telefon ale nie zawsze mam też taką możliwość.

Ten post miał być dodany 25.10.2012. i od tego też czasu jest zapisany w roboczych ale niestety jak widać na załączonym obrazku nie wyszło....

To były moje nowości teraz są to już dobrze poznane produkty, które mogę Wam z czystym sumieniem zrecenzować. 

Ten post potraktuje ogólnie :) Będzie to taki bacik to pogonienia siebie i już teraz zabiorę się za pisanie recenzji obu kosmetyków, które już dobrze poznałam :)

Powiem tylko, że wody brzozowej do włosów nie zamierzałam kupić. Zobaczyłam ją w promocji kiedy szukałam oliwy Alterry oczywiście z żadnym skutkiem, dlatego postanowiłam ją wziąć.
Co z tego wynikło ? Napiszę w jednym z kolejnych postów.

Co do Siarkowej mocy to baaaardzo długo się wzbraniałam przed jej zakupem ale w końcu zmuszona rzeczywistością wybrałam się po nią i tu też mile zaskoczenie bo kupiłam ją za niecałe 14 zl.





(klik)


Pozdrawiam ! :)



sobota, 3 listopada 2012

Nasza urlopowa kosmetyczka w wersji mini :)

Tak jak i obiecywałam dzisiaj pokażę Wam jak zaoszczędziliśmy kilometry przestrzeni plecakowej dzięki mini kosmetyczce.

Wyjechaliśmy raptem na 3 pełne dni (nie liczę dni dojazdowych) dlatego uznałam, że zabieranie pelnowartosciowych kosmetyków to strata miejsca no i szkoda pleców.
Dlatego też nasza wyjazdowa kosmetyczka zawiera same mini prrodukty.

Teraz nie ma problemów z ich dostępnością bo chociażby rossmann ma w swojej ofercie całą szafę wszystkiego co na taki krótki weekendowy wyjazd się przyda.

Ją zabrałam dla nas - od lewej:

Perfumy AVON Perceive, deodorant NIVEA double strefy, żel i balsam do ciała LUKSJA różowy grejpfrut, 2 szampony BIOSILK, płyn micelarny BIODERMA,  żel pod prysznic AXE dark temptation.

Na dole od lewej:

Pasta do zębów Meridol, cytrusowy krem do rąk L' OCCITANE Sephora.

Oraz próbki w papierach:
Balsam do ciała NEUTROGENA, GARNIER pies 3 w 1 oraz 2 odżywki do włosów PANTENE PRO-V.

Dodatkowo to jest dobre w mini produktach, że po ich wykorzystaniu można uzupełnić opakowanie z dużego produktu i jechać na dalsze wojaże:)

Mam nadzieję, że komuś chociaż trochę pomogłam w nie przemęczaniu pleców :)

Pozdrawiam serdecznie!



piątek, 2 listopada 2012

Halloween....

Tak to mija nasze słodkie, leniwie, cudowne woooolne;)

Zmęczenie jest, wszystko boli ale czas super spędzony:)

Pokazuję kilka zdjęć z halloweenowej pizzy w bardzo fajnie przyozdobionej restauracji:)




czwartek, 1 listopada 2012

Urlop

nareszcie wolne :) slodkie lenistwo i odpoczynek:)

Później pokażę Wam moją wyjazdową kosmetyczkę :)

Pozdrawiam ciepło, bo zimno za oknami!;)



Kontakt

szybkoilatwo@gmail.com